Abra Trask:
Przed remontem budynku widniała tam tabliczka od strony ulicy, upamiętniająca budynek jako siedzibę urzędu repatriacyjnego. Ktoś może to potwierdzić?
Abra Trask:
Mimo wszystko żal patrzeć. Starszy pan tam mieszkający mówił mi, że jeszcze w latach 50-tych piękna altana tam stała. Ja pamiętam piękne resztki bramy oraz potężną lipę. Wszystko rozkradli lub zrównali z ziemią, łącznie z drzewem. Tego już nie da się usprawiedliwić potrzebą mieszkalnictwa
Dziwnów z lotu ptaka. Z lewej, zachodni fragment jeziora Martwego (z najprzyjemniejszym (wg mnie) w Dziwnowie) "dzikim" kąpieliskiem. Z prawej strony, północno-wschodnia część miasta z portem jachtowym. W centrum zdjęcia, odcinek przymorski cieśniny Dziwna.