MENU
Kopaniec. Dom i stodoła.

Dodał: Waclaw Grabkowski° - Data: 2011-08-10 21:46:46 - Odsłon: 2422
02 sierpnia 2011


  • /foto/125/125217m.jpg
    1749
  • /foto/6303/6303947m.jpg
    1900 - 1905
  • /foto/331/331576m.jpg
    1902
  • /foto/3628/3628735m.jpg
    1905 - 1915
  • /foto/9361/9361188m.jpg
    1910 - 1930
  • /foto/6316/6316340m.jpg
    1917
  • /foto/4587/4587231m.jpg
    1920 - 1925
  • /foto/6851/6851283m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851290m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851295m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851307m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851314m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851322m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851326m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851355m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/6851/6851357m.jpg
    1920 - 1928
  • /foto/10160/10160710m.jpg
    1920 - 1930
  • /foto/5597/5597347m.jpg
    1927
  • /foto/7169/7169425m.jpg
    1927
  • /foto/8266/8266526m.jpg
    1930 - 1940
  • /foto/6938/6938308m.jpg
    1948 - 1950
  • /foto/6938/6938322m.jpg
    1948 - 1950
  • /foto/196/196619m.jpg
    2007
  • /foto/151/151449m.jpg
    2007
  • /foto/151/151455m.jpg
    2007
  • /foto/177/177707m.jpg
    2007
  • /foto/177/177708m.jpg
    2007
  • /foto/233/233604m.jpg
    2008
  • /foto/5860/5860424m.jpg
    2015

Waclaw Grabkowski°

Poprzednie: Art Inkubator - sala widowiskowa i kinowa Strona Główna Następne: Budynek nr 26


Waclaw Grabkowski | 2011-10-12 18:56:40
Dzisiaj w TVP3 podali wiadomość, że w Kopańcu zamierzają wydobywać uran. Tylko po co nam uran? :) Trochę historii: „... W ścianie borowało się 9-12 otworów grubych na trzy palce i robiono odstrzał. Wydobywano na żywioł, aby do przodu. Nikt nie wiedział, że po odstrzale trzeba odczekać kilka godzin aż pył opadnie. Normy goniły, ludzie chcieli dorobić. Przepisy przepisami - mówili - wchodzili i rudę wybierali. Kurz był przy tym taki, że jak dwóch ludzi pracowało obok siebie na wyciągnięcie ręki, to nic, tylko dwa światełka mrugały. Nie było żadnej wentylacji i człowiek się dusił. Gdy wychodziliśmy z kopalni, widać było tylko zęby i oczy, cała reszta w uranowym pyle Gdy natrafiliśmy na gniazdo rudy, młotkiem pneumatycznym odłupywaliśmy kawałki, później resztki sypaliśmy łopatą na blachę, miał rudny zgarnialiśmy gołymi rękami do puszek. Żadnych ubrań ochronnych nie było, żadnych masek, rękawic, odkażania, niczego. Pracowaliśmy w tym samym ubraniu, w którym potem wracało się do domu. Urobek wynoszosiliśmy w blaszanych puszkach po około 50 kilogramów w każdej. Później wprowadzono unowocześnienie: jedni rudę wydobywali, inni wynosili na powierzchnię. Przez osiem godzin wynosiłem kilka, czasem kilkanaście puszek.”