Niemiecka nazwa gospody pochodzi od sit do wydobywania złota (z potoku Bielawica ?!), produkowanych w tym budynku (Siebmacherhaus), w końcu XVIII wieku. Wiadomo też, że już w latach 30-tych XIX wieku była tu gospoda "Złote Sito" (Gasthaus "Goldenes Sieb"). Działalność gospody potwierdzona jest w 1886 r. przez Hanniga (Chronik von Langenbielau...). Pierwszym znanym z nazwiska karczmarzem tej gospody był Carl Langer, w 1914 r. wdowa (wojenna?) po nim, Pauline do 1930 r. a następnie, do 1945 r. właścicielem jest mąż córki Langerów, Berthy - Paul Kühnel. Wg informatora turystycznego z 1935 r. gospoda dysponowała 8 miejscami noclegowymi, w 4 pokojach. Cena noclegu wahała się od 1, 25 RM (poza sezonem), do 2,25 RM (w sezonie), nocleg z pełnym wyżywieniem kosztował: (wiosna, jesień-3 RM), (lato, zima-4,50 RM). Ceny pobytu w weekendy, spadały do 4 RM, za kolację w sobotę oraz noclegiem i pełnym wyżywieniem (trzy posiłki) w niedzielę. Gospoda "Złote Sito" była, jedynym hotelem w Bielawie, z bieżącą wodą i umywalkami w pokojach
. Pokoje były ogrzewane kaflowymi piecami. Goście hotelowi mogli też korzystać z kąpieli w hotelowej łazience. W czasie wojny, oczywiście, oprócz RM, trzeba było mieć kartki żywnościowe i zezwolenie na pobyt. W 1946 r. gospoda zostaje przydzielona osadnikowi z Sokolnik (teraz dzielnica Lwowa), panu Andrzejowi Boczula. Ponieważ pan Andrzej, wtedy jeszcze kawaler, został powołany do wojska - obiekt, jako nieobsadzony, został rozebrany na cegłę w 1947 r., a jemu, po powrocie do "cywila", przydzielono gospodarstwo przy ul. Waryńskiego 29. /SyG/